Kontynuując cykl wpisów na temat liczników klientów, chciałbym się skupić tym razem na rozwiązaniach opartych o tak powszechną obecnie technologię bezprzewodowej wymiany danych – Wi-Fi. Mało kto jednak wie, że posiadając odpowiednie urządzenie sieciowe oraz oprogramowanie można nie tylko udostępniać połączenie z Internetem, ale również czerpać dane nt. zachowania ludzi w punkcie sprzedaży.

 

Montaż licznika Wi-Fi

Rozwiązania dostępne na rynku pozwalają na dobór metody instalacji. Spotykane są w zasadzie dwie: zastosowanie odpowiedniego routera Wi-Fi z dedykowanym oprogramowaniem lub podpięcie pod istniejący router specjalnego urządzenia. Rozwiązanie numer 2 wydaje się prostsze, ale należy pamiętać, że urządzenia najczęściej nie współpracują z wszystkimi dostępnymi routerami, jak i dostawcami Internetu. Należy zatem przyłożyć sporo uwagi do tego aspektu i wymagać od firmy wdrożeniowej szczegółowej analizy naszej obecnej lub planowanej infrastruktury sieciowej.

Przy standardowym, prostym wdrożeniu montaż urządzenia lub routera trwa z reguły od kilkunastu do kilkudziesięciu minut, łącznie z konfiguracją oprogramowania. W przypadku funkcjonalności liczenia ludzi w sklepie konieczne jest również nałożenie wirtualnej mapy obiektu, żeby system dokładnie wiedział jaki obszar ma być poddawany analizie i które sygnały mają  być traktowane jako znajdujące się w sklepie. Co ciekawe,  rozwiązanie umożliwi nam również analizę liczby osób mijających nasz sklep i wyliczanie wskaźnika catchment (lub capture rate) – świetna opcja, żeby przeanalizować potencjał naszego punktu.

Sposób działania

Przejdźmy do szczegółów – w jaki sposób działa śledzenie osób przez sygnał Wi-Fi? W przypadku tej technologii liczymy i śledzimy nie osoby, a urządzenia, które  są w posiadaniu osób odwiedzających punkt handlowy. Mam tu na myśli przede wszystkim telefony komórkowe, ale też tablety czy laptopy. Technologia zakłada możliwość śledzenia każdego urządzenia z włączonym w danym momencie sygnałem Wi-Fi. Rozwiązanie jest już dostępne na rynku kilka lat, ale prawdziwy rozkwit przeżywa właśnie teraz, gdy rośnie popularność smartfonów, w których często nie wyłączamy wspomnianych protokołów wymiany danych. Co ciekawe, żeby być śledzonym nie ma potrzeby łączenia się z daną siecią Wi-Fi – wystarczy, że znajdziemy się z urządzeniem w jej zasięgu, a odpowiedni nadajnik skomunikuje się z naszym sprzętem pozyskując jego adres MAC (48-bitowy sprzętowy adres karty sieciowej). Każdy ruch w sklepie (jak i przed nim w polu widzenia nadajnika) zostanie odnotowany. Warto pamiętać, że adres MAC jest dla danego urządzenia stały i niezmienny, co pozwala łatwo śledzić odwiedziny powtórne. Urządzenie śledzone nie musi wyrażać żadnej zgody na śledzenie – przebywanie z włączonym Wi-Fi automatycznie umożliwia komunikację z wszystkimi sieciami w zasięgu danego urządzenia. Właśnie dzięki temu mechanizmowi widzimy sieci, z którymi możemy się połączyć bezprzewodowo. Czy jest jakiś sposób na ochronę przed  ujęciem w takich statystykach? Można oczywiście wyłączyć Wi-Fi, ale większość dostawców narzędzi trackingowych wystawia dedykowane strony internetowe, gdzie możemy wpisać adres MAC urządzenia, by wypisać się z uwzględniania naszego urządzenia w wynikach.

Zastosowanie

Urządzenia trackingowe oparte na sygnale Wi-Fi oraz dedykowane oprogramowanie są ciągle rozbudowywane o nowe funkcjonalności zwiększające zakres zastosowań dla handlu detalicznego. Można tutaj wymienić takie jak np.:

  • Liczenie wejść/wyjść klientów
  • Czas przebywania w sklepie
  • Wskaźnik catchment/capture rate
  • Odsetek/liczba powrotów
  • Najczęściej odwiedzane obszary punktu handlowego
  • Potencjał punktu handlowego
  • Współczynnik odrzuceń (jak wiele osób weszło do sklepu przez pomyłkę lub natychmiast im się nie spodobał)

Zakładając, że umożliwimy odwiedzającym sklep również połączyć się z naszą siecią Wi-Fi możemy również użyć oprogramowania wykorzystującego zjawisko showroomingu do poznania zachowań klientów i zwiększenia sprzedaży w sklepie poprzez:

  • Śledzenie poszukiwanych fraz w wyszukiwarkach
  • Śledzenie zakresu przeglądanych stron/produktów
  • Pozyskanie (świadome) adresu e-mail lub numeru telefonu komórkowego
  • Umożliwienie dostępu do sieci Wi-Fi przez media społecznościowe -> np. wymóg zameldowania się w naszym sklepie na Facebooku
  • Wysyłanie targetowanych reklam/ofert wspierających zakupy „na miejscu”

Osobiście jestem coraz bardziej zafascynowany możliwością łączenia technologii z poznawaniem zachowań konsumentów w punktach handlowych oraz wielokanałowością sprzedaży. W chwili obecnej prawie każdy miesiąc przynosi nowe informacje jakie można zdobyć o klientach, by lepiej dopasować ofertę, obsługę i model sprzedaży do ich potrzeb. Czy uważacie, że rozwiązania oparte o Wi-Fi sprawdziłyby się w prowadzonych przez Was lub znanych Wam sklepach? A jak odbieracie ich wykorzystanie z perspektywy klienta?